czwartek, 8 października 2015

Spexxx, czyli rzuć kośćmi, by móc położyć kostkę






Kolejna gra z naszej kolekcji przywiezionych z Essen, o której chcemy wam opowiedzieć to Spexx. Jest to  zabawa dla całej rodziny, gdzie przy pomocy małych znaczników i pięciu zwykłych kostek sześciościennych układamy na planszy jak najlepiej punktujące układy, zgodnie z tym co wyrzuciliśmy na kościach. Jak widać plansza jest kolorowa i ma po bokach oznaczenia, po których łatwo wywnioskować gdzie możemy położyć znacznik po rzucie. W naszej turze dostajemy 5 kostek i do dyspozycji 4 rzuty, podczas których możemy dowolnie wybierać którymi kośćmi rzucimy. Następnie z uzyskanego wyniku (przykładowo 2 szóstki 2 piątki i 4) wybieramy miejsce na planszy, w tym przypadku najlepsze byłby najwyższy żółty kwadrat, czyli przecięcie dwóch szóstek i dwóch piątek (czwórki po prostu nie wykorzystujemy). Aby uzyskać jakiekolwiek punkty, potrzebujemy nasze kwadratowe meeple ułożyć we wcześniej wspomnianą sekwencję. Najprostsza do stworzenia jest linia trzech sąsiadujących ze sobą kwadracików, pozwalająca po prostu nam punktować w zależności od tego na jakich polach one się znajdują. Jeśli w dowolnym momencie dołożymy do tej prostej kolejny znacznik, również otrzymamy za niego punkty. Dołączenie piątego elementu jest premiowane pięcioma punktami, a ułożenie kwadratu składającego się z dziewięciu elementów skutkuje dodatkowymi 25 punktami. 


Jak nietrudno odgadnąć pole, polu nierówne i tak pomarańczowe dają najmniej punktów, podczas gdy czerwone najwięcej, ze względu na to, że ciężko wyrzucić pożądany wynik by móc tam położyć swoje znaczniki. Wyrzucenie czterech kości pod rząd (np 2-3-4-5) daje nam możliwość położenia meepla na brązowych polach (4 pod rząd) albo srebrnych (5 pod rząd). Dla mnie osobiście najlepszym elementem nie jest zbieranie punktów, ale raczej niszczenie planów przeciwnika, skrzętnie starającego się złożyć jakiś sensowny układ. Gra jest bardzo szybka i przyjemna, nie wymaga skupienia, ani wielkiego planowania, zatem jest świetna do gry przez całą rodzinę na przykład podczas wspólnie spędzanego weekendu. Jedynym minusem jest fakt, że baaardzo łatwo „rozwalić” planszę, nieopacznym szturchnięciem czy przekrzywieniem stołu, zatem w Spexxxa grajmy tylko na pustym stole, coby uniknąć katastrofy (ponadto czasami jak ktoś się wkurzy, to kostki lubią raptownie zmieniać swoje miejsce w bardzo chaotyczny sposób i z istotnym przyspieszeniem).





Jako że Ola mnie już nie kocha i z powrotem wyprowadziła się do Warszawy na studia, zostałem zmuszony wezwać do wspólnej gry Ludwiga (turkusowa pięciornica), oraz Luigiego, który przyjechał na Yoshim.



        Spexxx to świetna gra na te chwile, kiedy mamy ochotę po prostu odprężyć się przy planszówce nie wysilając zbytnio mózgownicy. Tury są szybkie, system punktacji nieskomplikowany, strategii niewiele i tylko wysoka losowość może zniechęcić pechowców do gry (pozdrawiam Olę). Plansza jest bardzo czytelna i kolorowa, wszystko jest wyraźnie opisane i nikt nie powinien mieć kłopotu z odczytaniem wymaganych kostek by móc położyć meepla na odpowiednim polu. Plansza jest wykonana z dobrej jakości materiału, meeple są, bo są, wolałbym większe ponieważ nie trzymają się dobrze planszy i nawet dmuchnięciem można je poprzesuwać. Gra jest bardzo kompatybilna, jeśli zrezygnujemy z w miarę dużego pudełka i mamy gdzie włożyć złożoną planszę rozmiaru kartki A4, gdyż znaczniki i 5 kostek zmieści się nawet w kieszeni jeansów. 



/Niewodnik

1 komentarz: