Jako, że jestem miłośniczką gier szybkich, przyjaznych i
banalnych w swych zasadach, chcę wam przedstawić dwie stosunkowo nowe gry od
Rebela.
Obie zmieszczą się wam w małej torebce a nawet kieszeni,
obydwie możecie zabrać do baru, żeby zagrać w nie przy piwie – nie zajmą dużo
miejsca. Obydwie sprawiają dużo frajdy i spodobają się zarówno małym, jak i tym
starszym graczom
Boost!
Ta gra spodoba się wszystkim miłośnikom Dobble! Okrągłe małe
metalowe pudełeczko zawiera 110 kart, na których znajdują się obrazki z różnych
kategorii, których mamy dziesięć: biżuteria, ciasta, cukierki, muzyka, owoce,
pojazdy, potwory, rośliny, zabytki i zwierzęta. Oczywiście tak jak w Dobble
mamy różne warianty, tu są cztery. Główny polega na tym, że na „trzy-cztery”
każdy z graczy odkrywa jedną ze swoich kart i musi wskazać parę z widocznych na
stole kart. Jeśli zrobił to pierwszy i zrobił to dobrze – karty zachowuje i są
to jego punkty. Pozostałe karty zostają na stole i wszystko powtarza się znowu,
z tym, że mamy tym razem więcej pola do popisu! Wygrywa ten, kto zgarnie
najwięcej kart – oczywiście :)
Gra jest bardzo przyjazna – miła dla oka grafika i
podobieństwo do Dobble wręcz zachęca, żeby w grę zagrać. Ciekawa forma
przebiegu rozgrywki i mnożąca się ilość odkrytych kart na stole potęguje
emocje, które pokocha każdy miłośnik gier na szybkość i spostrzegawczość.
Największym plusem jest fakt edukacyjny. Małe dzieci poznają
dzięki grze różne kategorie życia codziennego, a do tego rozwijają swój
refleks! Jak dla mnie strzał w dziesiątkę dla rodzin z małymi dziećmi, ale
także jako gry do świetlicy szkolnej!
Kotobirynt
Jeśli jesteś miłośnikiem kotów – musisz mieć tą grę! Po
prostu i bez żadnej dyskusji. Ja niestety nie jestem, ale moje dwie młodsze
siostry zabiłyby dla kolejnego kota w domu, więc sprawiłam im prezent w postaci
właśnie tej gry. I uwierzcie mi – uśmiech nie schodził im z twarzy nawet
następnego dnia!
Tak jak w przypadku Boost! Pudełko również jest metalowe,
małe, ale już kwadratowe. Grafika jest wręcz najpiękniejsza – inaczej nie da
się tego opisać. Piękne kotki które bezgłośnie mruczą do nas z kart przekonały
do siebie nawet mnie – psiarę.
Grę zaczynamy od ustawienia labiryntu kanałów (26 kart) w
losowej kombinacji (z wyjątkiem dwóch rogów, w których na starcie muszą znaleźć
się kart kanałów „skrętowych”). W dwóch miejscach kładziemy opiekunów, w dwóch
innych zagubione kotki (których jest 15, w instrukcji pokazane jest dokładnie,
w których miejscach należy umieścić te karty). Karty pozostałych kanałów kładziemy
obok na odkrytym stosiku. W naszej turze mamy dwa możliwe ruchy do wyboru: przekręcenie
dowolnej karty kanału do 180 stopni oraz przesunięcie całego rządku – karta,
która wypada z kwadratu leci na dół stosu kart niewykorzystanych kanałów, a na
puste miejsce w kwadracie leci pierwsza karta z góry stosu kanałów. Jeśli w
dowolnym momencie kanał bez zapchania lub ślepego zaułka prowadzi od opiekuna
do kota – zabieramy kartę kota do siebie i dokładamy nową, jednocześnie
przesuwając ją i opiekuna o jedno pole. Może zdarzyć się tak, że na raz
uratujemy kilka kotów (hurra!). Pod koniec gry sumujemy liczbę punktów
widniejących na kartach kotków – kto zebrał ich najwięcej wygrywa.
Nie można oprzeć się tej grze. Nie da się. Choćbyś nie wiem
jak nienawidził kotów, serce Ci się złamie na wieść, że są one samotne i
poszukują opiekuna! W kotobiryncie masz szansę je uratować i zostać kocim bohaterem!
Gra ma ciekawą mechanikę – trzeba dużo pokombinować, żeby opiekun odnalazł
kota. Ale wersja dla hardcorów jest najlepsza: wykombinuj ustawienie tak, żebyś
na raz zgarnął kilka kociaków w swoje kochające ramiona!
Idealna jako przerywnik między większymi tytułami, ale
również jako kilkurundowe posiedzenie na dłużej! Spodoba się na pewno kocim
rodziców, ale także dla tych, którzy lubią dużo kombinować. Zachęca również
piękna grafika i fakt, że twórcą gry jest Antoine Bauza (7 cudów świata,
Takenoko, Tokaido).
Obie gry powinni posiadać przede wszystkim: rodzice z małymi
dziećmi, świetlice szkolne, miłośnicy ładnej grafiki oraz szybkich i fajnych
przerywników między większymi tytułami, a także wszyscy Ci, którym nie widzi
się zabieranie dużych pudeł na spotkania ze znajomymi :)
Ładnie wykonane, w mocnych nieniszczących się pudełkach,
mieszczące się dosłownie do kieszeni, z zasadami do wytłumaczenia w minutę,
trwające niedługo, ale przede wszystkim dające dużo frajdy! Te plusy powinny
was zachęcić do zagrania w oba tytuły :)
#Gała
Bardzo przyjemna gra :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna gra dostarcza sporo emocji
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie
OdpowiedzUsuń